Nigdy nie narzekaj, że masz pod górę, skoro zdecydowałaś się iść na szczyt.” 6.”Nigdy nie wiesz, jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.” Bob Marley. 7.”W konfrontacji strumienia ze skałą, strumień zawsze wygra. Nie przez swoją siłę, lecz dzięki wytrwałości.” 8.”
Witaj, ja miałam plamienie w dzień po zabiegu i na drugi dzień jeszcze trochę a za dwa dni dostałam okres kompletnie bezbolesny. Miałam laparoskopie diagnostyczną i jestem w pierwszym cyklu po. Podnoszę jeszcze raz pytanie czy którąś z dziewczyn bolał brzuch jak na okres w cyklu po laparoskopii?
361 views, 32 likes, 8 loves, 0 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Aleksandra Mierzejewska: Wracam po 2 miesiącach przerwy spowodowanej
inf. własna. - Nie narzekaj, że masz pod górę, skoro zmierzasz na szczyt - takie słowa zacytował na Facebooku polski skoczek narciarski Maciej Kot, dodając, że często chodzą mu one po
Bazy danych potencjalnych dawców szpiku kostnego potrzebują nas! Trudno jest znaleźć bliźniaki genetyczne A jakie to może być uczucie dać komuś szanse…
Nie narzekaj, że masz pod górę, gdy zmierzasz na szczyt. Gdańsk i okolice. 37 Nie narzekaj, że masz pod górę, gdy zmierzasz na szczyt.
.
Święta, święta i po świętach. Mimo pesymistycznego wydźwięku tego zdania, miniony tydzień był dla mnie bardzo dobry. I to z kilku powodów. I nie zepsuła tego nawet bardzo za bardzo humorzasta pogoda. Po pierwsze bardzo szybko odpocząłem po niedzielnym półmaratonie, tak, że już w poniedziałek wsiadłem na wtorek z powodu opadów deszczośniegogradu, wybrałem się na siłownię i spinning. A w środę popełniłem kolejny powód do radości, a mianowicie wstałem wcześniej i zrobiłem trening przed pracą. Co prawda było to tylko 30 minut pedałowania, ale szczęścia co niemiara. Po pracy jeszcze 12 km biegu. W czwartek ponownie pobudka wcześnie i 50 minut rowerku. Do tego najbardziej zmotywowała mnie chęć dokończenia "Interstellar". Po pracy kolejny raz bieganie, tym razem tylko 10 km. W piątek rano siłownia. Naprawdę spodobało mi się to wczesne wstawanie. Może to śmieszne, ale daje mi poczucie, że robię coś dobrego. Męczę się, kiedy mógłbym jeszcze spać. Lepiej zaczynam dzień, mam więcej energii, więcej czasu po południu i łatwiej przychodzi mi wykonać drugi trening. Dzięki wcześniejszej pobudce odstęp między treningami wynosi aż 8 godzin, zamiast 3 gdy trenowałem tylko po południu. I nadeszła świąteczna sobota, kiedy to odbywał się I Bieg zajączka Wielkanocnego na dystansie 10 km. Miał w nim biec mój szwagier. Ale ale, ciut za szybko go pochwaliłem, bo rozchorował się podobno przed biegiem! Mimo to, razem z tatą oraz siostrą i tatą szwagra spotkaliśmy się w lesie nad Maltą. Bieg miał rozpocząć się o 12, więc po 11 odebraliśmy pakiet i udałem się na 5 km bieg rozgrzewkowy. Sam bieg uważam za stosunkowo trudny, bo składał się prawie wyłącznie z podbiegów i zbiegów, korzeni i błota. Ale nie będę narzekał, że mam pod górę, bo świetnie czasem zejdź z płaskiego jak stół asfaltu i zaprząc do pracy inne grupy mięśniowe. Myślę, że nadgoniłem zaległości w treningu siły biegowej. Bieg ukończyłem w przyzwoitym czasie 44:27 minut. Zająłem dzięki temu 25 miejsce na 305 startujących. Zdjąłem chip, napiłem się i pobiegłem na skróty na 8 km, gdzie po minucie zauważyłem tatę. Wkopałem go trochę w tak trudny bieg, więc pomyślałem, że dobrze będzie mu potowarzyszyć na ostatnich 2 km. I tutaj kolejną przyjemność sprawili mi kibice, którzy bardzo umilali nam ten końcowy odcinek trasy. Razem z tatą wbiegliśmy na 299 miejscu na metę. Ale cieszyłem się z tego tak samo jak z pierwszego mojego finiszu, bo, jak mówił Captain, my Captain, "we must constantly look at things in a different way." I namawiam was też do tego, spróbujcie czasem nie ścigać się, nie wyrywać do przodu. Z przodu biegną biegacze z pewnością lepsi, ale z tylu - ci często fajniejsi. W "Pielgrzymie" Coelho było przedstawione ćwiczenie, aby starać się chodzić o wiele wolniej niż zazwyczaj, mieć czas na przypatrywanie się wszystkiemu dokładniej, na chwilę refleksji i zadumy. Wtedy można zauważyć wiele rzeczy ukrytych przed nami, gdy przelatujemy przez życie z prędkością światła. Bo tak naprawdę to "droga jest celem". W niedzielę odbywały się chrzciny córeczki kuzyna, po powrocie około 21 poszedłem jeszcze na 10-cio kilometrowy bieg, żeby dystans przebiegnięty w tym tygodniu choć trochę zbliżyć do poziomu "zadowalający". Tak przedstawia się mapka i profil sobotniego biegu: Tydzień 5 Pływanie Rower Bieganie Inne Poniedziałek Trenażer 60 minut Wtorek Spinning 60 minut 5 km (4:30/km) Siłownia Środa Trenażer 30 minut 12 km (4:45/km) Czwartek Trenażer 50 minut 10 km (4:50/km) Piątek Siłownia Sobota Bieg Zajączka Wielkanocnego 10 km + 8 km Niedziela 10 km (4:50/km) CS RAZEM 140 minut 55 km Ta tabelka nie opisuje naturalnie pełnej mojej aktywności fizycznej. Po każdym treningu staram się poświęcać co najmniej 5 minut na rozciąganie. Dodatkowo czasami wykonuję w domu ćwiczenia podstawowe, takie jak brzuszki, pompki i planki. Od tego tygodnia dodatkowa będę się starał poświęcać więcej czasu na core stability, które przedstawiane jest jako panaceum na wszelkie niedoskonałości biegacza i skuteczny sposób zapobiegania kontuzjom. Z tego co udało mi się doświadczyć w przeszłości, ćwiczenia te są naprawdę ważne oraz decydują o naszej dyspozycji, postawia oraz samopoczuciu podczas długich treningów i zawodów. Zostały mi 3 tygodnie do Orlen Warsaw Marathon, tak więc czas naprawdę popracować jeszcze trochę. Za 2 tygodnie czeka mnie jeszcze Bieg Europejski w Gnieźnie.
Gdy czytałam opis tej książki w bibliotece, liczyłam na lekki wakacyjne czytadło młodzieżowe. A co otrzymałam? Świetną powieść o akceptacji samego siebie, trudnej miłości i o siostrzanej tu zupełnie dwie różne główne bohaterki. Choć są siostrami, często się kłócą i trudno znaleźć im nić porozumienia. Ania jest raczej typem kanapowicza, lubi szachy i matematykę. Za to Marzena, mimo swojej niepełnosprawności jest wysportowana i można by powiedzieć, że wszędzie jej pełno. Podobało mi się w niej to, że nie siedziała i nie użalała się nad swoim losem, tylko brała sprawy w swoje ręce. Bardzo polubiłam te dwie dziewczyny - choć każdą z innego książce jest też wielu innych ciekawych bohaterów. Łukasz jest na początku "tym złym" choć później, gdy coraz bardziej zagłębiamy się w historię i poznajemy go trochę lepiej dowiadujemy się, że jego czyny nie do końca są takie oczywiste. Dalej mamy Krzyśka - niby prawie cała historia kręciła się wokół niego, ale przyznam szczerze, że nie podbił mojego serca. Często wydawał mi się za bardzo bezbarwny. Za to całym sercem pokochałam Jaśka - szkoda, że pojawiał się tak sporadycznie...Ostatnią postacią, o której chciałabym jeszcze coś napisać jest Qba. Na początku miałam co do niego mieszane uczucia, ale później zaskoczył mnie. Autorka ma naprawdę niesamowity talent do tworzenia ciekawych bohaterów. Tutaj mieliśmy okazję poznać postać, która pozornie wydawała się typem podrywacza niesamowicie pewnego siebie, a dopiero później odkrywaliśmy jego inne czytało mi się bardzo szybko, pojawiało się w niej wiele wątków, a fabuła nie stała w miejscu. Autorka starała się też wplątać w powieść wiele wartości uniwersalnych oraz to, że nasze życie zależy od nas i nie ważne co się dzieje - zawsze możemy spełniać nasze marzenia. Było też sporo o tolerancji, przyjaźni i pomocy. Uważam, że daje coś pozytywnego naszemu życiu i dzięki temu, że jest taka pozytywna to po przeczytaniu daje sporo radości :)Jak dla mnie jedynym minusem Telefonów do przyjaciela jest zakończenie. Rozumiem, że autorka chyba chciała dać pole do popisu naszej wyobraźni, ale ja nie lubię jak powieść wygląda na uciętą. Nie wiem nic o żadnej kontynuacji (a bardzo bym chciała takową przeczytać), a szkoda, bo brakuje mi bohaterów i wiadomości o tym jak potoczyły się ich dalsze losy...Książkę polecam z całego serca. Nie jest gruba, a do tego czyta się ją błyskawicznie. Sądzę, że niezależnie od wieku każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Jest to już moje drugie spotkanie z Panią Łaciną i jak na razie się nie zawiodłam :)
Długo nie pisałam. Pora się wytłumaczyć. Głównym sprawcą jest brak czasu, wywołujący brak motywacji. Wolny czas poświęcałam głównie obowiązkom. A gdzie miejsce na przyjemności? Nie chciałam pisać czegoś na siłę, na szybko. Mijał dzień za dniem, a moja głowa była coraz cięższa od wyrzutów sumienia spowodowanych zaniedbaniem bloga. Traktuję go jak moje małe "dziecko", któremu ostatnio poświęciłam za mało swojej uwagi. Pamiętam swoje słowa, gdy byłam dzieckiem: "Mamo chcę być już dorosła, chodzić do pracy, gotować obiady, sprzątać i nosić torebkę!" Ta... nie wiedziałam co mówię! Dzieciństwo było takie piękne! No dobra, torebkę nadal chcę nosić i to najlepiej co jakiś czas nową :) Punktem zwrotnym był dzień, gdy zajrzałam do swojego kalendarza, w którym zakładka zatrzymała się na 23 czerwca! Przez ten czas... w sumie nawet nie wiem co działo się przez ten czas. Wiem jedno, dni przelatywały przez palce. Jednak wystarczy tego zrzędzenia! Czas zabrać się do roboty! Czasami trzeba z czegoś zrezygnować, aby poświęcić czemuś innemu. Postanowiłam po pierwsze - wstawać wcześniej. Przy moim trybie życia doba ma zdecydowanie za mało godzin... Jest to już jeden mały krok do rozwiązania blogowych problemów i nadrobienia zaległości :) Poza tym życie jest za krótkie, żeby spędzać je w łóżku. Jest tyle rzeczy do zrobienia! Po drugie zrobiłam porządek w okół siebie, zabrałam się za ogromne sprzątanie i pozbyłam się wielu zbędnych przedmiotów od ubrań przez kosmetyki po wszelkie akcesoria domowe. Potwierdzam stwierdzenie, że porządek w domu - to porządek w głowie. Koniec sentymentów. "Produktem ubocznym" tego wielkiego sprzątania był pomysł na nowy post dotyczący minimalizmu. Pracuję nad tym. Dodatkowo staram się planować swoje dni, wykonywać poszczególne zadania. Ich skreślanie na kartce daje ogromną satysfakcję i kopa do dalszego działania. Pozytywne podejście do wielu spraw i więcej luzu pozwala trochę odciążyć głowę od błahych problemów. Mniej problemów = mniej nerwów. Mniej nerwów = lepiej dla naszej urody :) Jestem ogromnie zmotywowana do działania. Staram się łączyć obowiązki z przyjemnościami i idzie mi nieźle. Może być tylko lepiej, trzymajcie kciuki. Jestem ciekawa, jak przebiegało Wasze przejście w krainę dorosłości i samodzielności. W moim przypadku organizm przeszedł mały szok, ale już wraca na starą drogę. Oby jak najmniej korków i jak najwięcej zielonych świateł! Życzę Wam dużo uśmiechu! Pozdrawiam, Aleksandra.
Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 2540 7743 Dziewczyny u męża w badaniu nasienia wyszły dwa plusy przy aglutynacji i lepkości. Dwóch ginekologów oglądało Jego wyniki ale żaden nie zwrócił na to uwagi. Nie daje mi to jednak spokoju i wydaje mi się, że może być przyczyną naszych niepowodzeń. Jak się leczy tą aglutynację i lepkość? Ania_84 lubi tę wiadomość sandra80 "Nie narzekaj, że masz pod górę skoro zmierzasz na szczyt" Postów: 39244 31310 A jakie jest uplynnienie i ph? Bezplemnikowcy też mają dzieci 35odc. 1 podejście ( - cb 2 Podejście ( 13dpo beta 66,72/ 15dpo 183,22 19dpo 1432,94 Novum Wawa Postów: 616 193 Robiliscie jakieś badanie na wykrycie przeciwciał np. Test Mar? Pozdrawiam 25cs 8t4dc >tęskniętęsknię IUI nieudane 1) IMSI (długi protokół) Angelius 6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️ 2) ICSI (długi protokół) Novum 11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) --> 7dpt beta 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰 FET 4AA--> 6dpt beta 22 8dpt beta 78 10dpt beta 152 ❤️❤️❤️ 14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ "Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II Córeczka 🥰🥰🥰 Postów: 4785 2591 czekamynadzidzie wrote: Hej, wiem, że temat stary ale może się komuś przyda gdyby szukał. My też mieliśmy aglutynację i lepkość... i okazało się, że przyczyną była ureaplasma u naszej dwójki. Po wyleczeniu aglutynacji brak i lepkość prawidłowa więc może warto się zastanowić nad jakąś infekcją Popieram czekajacnadzidzie. Przyczyna nadmiernej lepkości moga być też bakterie, dlatego warto wykonać posiew nasienia przed faszerowaniem się lekami i syropami. 3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna. 4 x IUI Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych. Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty. ET Blastki (z wlewem z accofilu): 😞 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie. -FET Blastki 7dpt beta 😄 9dpt beta 164 11dpt beta 484 14dpt beta 2566 24dpt - mamy Serduszko! Czekamy na Córeczkę😄 - nasza Miłość jest na świecie😍 "Nie bój się, tylko wierz." Postów: 254 26 Hej wszystkim, mam pytanie. Czy aglutynacja na poziomie 2d jest Ok czy jest zle? Bo poza tym wszystkie wyniki męża są Ok. I tak się zastanawiam. A Nie mogę znaleść w necie żadnej info na ten temat. Zainteresują Cię również: CZYTAJ WIĘCEJ Naprotechnologia - naturalna metoda podczas starania o dziecko i nie tylko. Naprotechnologia (Natural Procreatice Technology, w skrócie: NPT lub NaPro) to metoda naturalnego wsparcia prokreacji. Ma wiele zwolenników, jak i całkiem sporo przeciwników, zanim wypowiesz swoją opinię, przeczytaj informacje jakie dla Ciebie zebraliśmy. Przeczytaj, na czym dokładnie polega naprotechnologia, czy jest przeznaczona tylko dla kobiet, czy również wspiera mężczyzn, w jakich przypadkach okazuje się najskuteczniejsza, a w jakich raczej się nie sprawdzi. CZYTAJ WIĘCEJ Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić? Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? CZYTAJ WIĘCEJ Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY
nie narzekaj że masz pod górę skoro zmierzasz na szczyt